poniedziałek, 26 marca 2012

Witajcie Kochani, u nas nic nowego, jakoś pomału leci. W sobotę byliśmy na cmentarzu u MISIA i musieliśmy zdiąć kwiaty z grobku MISIA, bo ziemia się zapadła, bo MISIO leży w ziemnym grobku, bo nie chcieliśmy w grobowcu, bo u nas jest woda i nie chcieliśmy żeby MISIO topił się... Było ciężko sypać na MISIA piach, bo musiałem aż dziewięć taczek nasypać i bolało, że ja musiałem MISIA zsypywać zamiast go przytulić i bawić się z nim . A że wam wszystkim też jest ciężko, że MISIO odszedł i inne dzieciaczki, że tak się dzieje bo MISIO miał w sobie to coś, że przyciągał do siebie ludzi ale jak to piszecie o całe życie za krótko i dlatego jest ciężko i to bardzo boli, że tak a nie inaczej to życie się potoczyło... To za dwa dni już dwa miesiące jak NASZEGO KOCHANEGO MISIA Z NAMI TU NA ZIEMI NIE MA  :'( :'( :'(  tylko jest ta świadomość, że on tam jest szczęśliwy i nic go nie boli i że ma tylu przyjaciół tu na ziemi i MISIO to napewno widzi i wie i uprasza u BOGA o zdrowie dla innych dzieciaczków  Szymonka, Oliwierka,Kuby,Sandrusi i wiele innych choruszków i za nas wszystkich, bo MISIO wie, że wszyscy o nim pamientają i że go kochali i nadal go kochają i na pewno nie zapomną - tata MISIA.

wtorek, 20 marca 2012

KOCHANI, SERDECZNE DZIĘKI, ŻE TAK WZIELIŚCIE SOBIE DO SERC MOJĄ PROŚBĘ. WSZYSTKIE SĄ NIESAMOWITE, NA PEWNO KTÓRYŚ WYBIERZEMY - JESTEŚCIE KOCHANI... WIEMY, JAK MISIO WAM WKRADŁ SIĘ W WASZE SERCA I ROBILIŚCIE CO BYŁO W WASZEJ MOCY DLA MISIA I ROBICIE TO NADAL, BO I CO ROBILIŚCIE I ROBICIE TEŻ DLA NAS TO JEST ZASŁUGA NASZEGO KOCHANEGO MISIA, tata MISIA :'( :'( :'(.

poniedziałek, 19 marca 2012

Witajcie Kochani, byliśmy wczoraj i dzisiaj u MISIA na cmentarzu, trochę ogarneliśmy teren, bo wcześniej było zamarznięte, później błoto i wszystko wygląda tak jakby to było wczoraj... i im dalej to jest trudniej i bardziej boli... Już pomału myślimy o pomniczku dla MISIA tylko mam prośbę lub pytanie - jak ktoś by chciał i mógł podsunąć nam jakiś wierszyk, który byśmy umieścili na nagrobku MISIA, tylko nie za długi bylibyśmy wdzięczni - jesteście kochani SERDECZNE DZIĘKI ZA WSZYSTKO, tata MISIA. :'( :'( :'(

Mam nadzieje, że Alicja nie będzie mi miała za złe, że zacytuję Jej piekną wypowiedź:

Cyt.: "W księdze życia Anioł zapisał datę Twoich narodzin....
Zamykając ją, wyszeptał:"Zbyt piękny dla Ziemi..."


- nie wiem, czy się nadaje na nagrobek, ale myślę, że padnie tu wiele propozycji i przemyśleń... wydaje mi się, że serca Wasze same Wam podpowiedzą, co chcecie powiedzieć...lub co Misio chciałby przekazać każdemu, kto spojrzy na Jego nagrobek... "

wtorek, 13 marca 2012

Witajcie Kochane ANIOŁY, dziś 13-sty a co do MISIA to 13-tka była przeklęta, bo 13-ego stycznia 2011 usłyszeliśmy, że jest wznowa, 13-ego czerwca 2011, że choroba po czterech blokach chemi jeszcze bardziej zaatakowała MISIOWE CIAŁKO, później w KOLONI pokój nr 13-ście i też wiadomość, że nic się nie da nic zrobić i zawsze ta 13-stka MISIA prześladowała... Ale tam w NIEBIE już MISIO ma wieczne szczęście i miejmy nadzieje, że już nic nie się stanie . Wczoraj Łukasz zaskoczył mnie, bo przytulił się i powiedział - tato, lubię cię - jak pamiętam to nie wiem kiedy on mi tak mówił, bo chyba dlatego, że rozmawia z panią na świetlicy, bo popołudniami chodzi na świetlicę i może z obcą osobą rozmawia się inaczej... a Jula jak to Jula, rozgadana, czasami ma chwile słabości ale to normalne, dzieci po swojemu przeżywają... a my co tu pisać PUSTKA, BÓL I ŻAL - tata MISIA.

niedziela, 11 marca 2012

Witajcie Kochani, mineła następna sobota byliśmy na cmentarzu i grobek wygląda jakby wczoraj był MISIO pochowany - bielutki jak MISIOWA duszyczka... Chociaż wiemy, że MISIO jest w niebie szczęśliwy i nie czuje już bólu to w godzine śmierci MISIA 16.10 to ja zapalam takie małe świeczki w szklanych wstawkach na takie świeczki - a te wstawki to MISIO sam pomalował jak był w szpitalu jeszcze i jak był w domku, to sam zapalał świeczki i teraz ja to robię... tam na jego półeczce stoi MISIA zdięcie w ramce, którą dostał od LS na urodzinki i te świeczki - może ktoś pomyśli, że ja zrobiłem ołtarzyk, ale MISIO sam to jeszcze zrobił za życia a ja teraz co soboty zapalam mu świeczki w domku i nie mogę nadal pojąć dlaczego  MISIA nie ma, bo jak to się mówi było dziecko a tu raptem nie ma i jest okropna pustka i żal, i ból. Kiedy tak jak siedziałem patrząc na to zdięcie MISIA to Jula przyszła, usiadła obok mnie i się przytuliła i tylko patrzyła czy ja nie płacze... widać, że chciała mnie pocieszyć a to boli jak patrząc jak Jula czy Łukasz też cierpią na swój sposób, ale pomału musimy dać sobie radę, bo nie tylko my to przeżywamy, bo i żal innych jak cierpią po stracie dziecka. Szymek, Jasio, Dumcia... no i wiele innych... niech tam w niebie bawią się i cieszą wiecznym szczęściem, tata MISIA.

środa, 7 marca 2012

Witajcie Kochani, u ns nic ciekawego... śledziłem losy Szymona G i nie mogę zrozumieć dlaczego tak się dzieje, tyle dzieci odchodzi i jaki cel ma BÓG... Zabrał MISIA  JASIA i inne dzieci i ciągle odchodzą. 


Przedwczoraj Iwonka znalazła filmik z MISIEM na telefonie jak MISIO bawił się i rozrabiał i ten śmiech, głosik słodki to jest przykre, że już nie usłyszymy tego śmiechu i głosiku i to przeraża... Łukasz nawet nie chciał patrzeć na ten filmik i nie chce z nami rozmawiać na temat MISIA, bo Jula jakoś daje się wciągnąć w rozmowę na temat MISIA i jego odejścia, później sobie popłacze ale my jej mówimy, że czasami jest lepiej popłakać i będzie lżej... sami jakoś nie możemy sobie z tym poradzić chociaż jedno drugiego wspiera i myśli o innych, bo inaczej się nie dałoby wytrzymać tej pustki i bólu i dlatego zaglądam na strony naszych jak mogę tak mówić choruszków i jest trochę lżej jak coś się napisze i jak to możliwe doradzi - tata MISIA.

poniedziałek, 5 marca 2012

Witajcie Kochani, u nas nic ciekawego... Niedziela mineła pod znakiem rozmyślań i wspomnień oraz tęsknoty i bólu, bo jakoś nikt nie przyszedł i my nie mieliśmy ochoty nigdzie iść. Tylko ja czułem potrzebę i poszłem na piechotę na cmentarz do MISIA, bo w sobotę byliśmy wszyscy i przypominało mi się jak MISIO odszedł i jak go myliśmy i ubieraliśmy z Iwonką, bo my sami go ubieraliśmy w ostatnie ubranko to czułem jak ciepło z MISIA uchodziło, z minuty na minutę robił się zimny, tylko miejsca gdzie to cholerstwo siedziało były najdłużej ciepłe... Wczoraj mi się wszystko przypomniało i to boli i jest ogromna tęsknota, pustka w sercu i w domu, że czasami przeraża i jak byłem sam na cmentarzu to mogłem sam z MISIEM porozmawiać i trochę popłakać, bo jak mama Szymona G mówiła, że myślami była jak on się ożenił i była babcią... to piękne marzenia, ale życie jest okrutne a ja tylko chciałem aby MISIO przyjął JEZUSA do swojego niewinnego serduszka to znaczy żeby był u pierwszej komunii, bo to jest najpiękniejszy dzień w życiu dziecka... ale MISIO już jest w domu OJCA czyli BOGA i obcuje ze świętymi i prosi łaski dla nas wszystkich... ale to się stało za wcześnie - tata MIAIA.

sobota, 3 marca 2012

Witajcie Kochani, moze pomyślicie, że jestem jakiś nienormalny ale musiałem to napisać... Śnił mi się dzisiaj MISIO, że byliśmy z Iwonką tak jakby w szpitalu z MISIEM ale to nie był szpital, bo był tylko taki długi korytarz i było dużo dzieci a inni dorośli bawili się z dziećmi. Wszyscy byli ubrani na biało i zobaczyłem MISIA z mamą i jakiś pan i pani mówili do Iwonki, żeby poszła do domu do Juli i Łukasza a że ja z MISIEM tam zostanę.. Iwonka mówi do nich, że nie pójdzie jak nie wrócą MISIOWI życia a ten pan mówił, że to nie jjest możliwe... My z Iwonką chcieliśmy na chwilę wyjść i ja zobaczyłem MISIA i krzyczałem MICHAŁEK i on po chwili się zatrzymał, bo biegał i bawił się a ja  złapałem MISIA za rączki i powiedziałem, że za chwilkę do niego przyjdę a MISIO tak ślicznie się uśmiechnął i tylko skiną główką nic nie mówiąc i tak to się skończyło i czuję jakąś dziwną radość, że mi się przyśnił i że MISIA widziałem wesołego jak bawił się z dziećmi i nie widać było oznak choroby i mam nadzieję, że nie pomyślicie że jestem nie normalny ale musiałem się podzielić z wami tym, bo wszyscy dla mnie JESTEŚCIE JAK JEDNA MISIOWA RODZINA I MAM DLA WAS SZACUNEK KOCHANI . I tak jak ktoś wcześniej wspomniał dziś kolejna sobota, tata MISIA :(((

piątek, 2 marca 2012

Witajcie Kochani, jakoś pomału czas nam leci z dnia na dzień... jest ciężej :( Wczoraj schowaliśmy buciki i kurteczki MISIA, aby się nie kurzyły i jest trudno, że już nic nie ma na wieszaku z rzeczy MISIA ale szkoda, aby się niszczyło... i na półeczkach MISIA wycieraliśmy kurze i ciężko jest, bo te wszystkie zabawki MISIO ustawiał i układał i nie ruszaliśmy do wczoraj nic, bo to MISIA rączki tego wszystiego dotykały. Jest okropnie nam go brak a jutro kolejna sobota... mam nadzieję, że nie zanudzam was tym co tutaj piszę chociaż wiem, że jesteście z nami i rozumiecie nas - SERDECZNE DZIĘKI ZA WSZYSTKO, tata MISIA.